Domy Weselne Stary Folwark

Komponowane wg indywidualnych zleceń może zawierać elementy kuchni świata, dań wegetariańskich, wegańskich lub wg specjalnych diet, m.in. bezglutenowych.

Polecam. Wesele z klimatem. Gustownie urządzona sala weselna. Wspaniała atmosfera . Pyszne i urozmaicone jedzenie. Sprawna i zgrana obsługa kelnerska. Polecam

Z całego ❤️ polecam organizacje wesele w Starym Folwarku!! Przepyszne jedzenie, cudna sala i domowa atmosfera sprawiły, że tego dnia już nigdy nie zapomnimy!! ??? Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście się gdzie zorganizować swoje wymarzone wesele to właśnie macie odpowiedz - tylko Stary Folwark ❣️❣️❣️

Gorąco polecamy organizację wesela w „Starym Folwarku”. Profesjonalizm na najwyższym poziomie!!! Mimo upału w sali temperatura była komfortowa (właściciele nie oszczędzają na klimatyzacji, jak to często bywa w innych miejscach), bardzo dobre, urozmaicone jedzenie, wyjątkowo klimatyczna sala, przepięknie udekorowana w wiosennym klimacie (Pani Ania spełniła wszystkie marzenia mojej żony, która jest pod tym względem bardzo wymagająca :-) Przytulny taras, szczególnie przydatny w ciepłe, letnie wieczory (klimacik uzupełnił nalewak do piwa ;-) Do tego przesympatyczni właściciele, z którymi naprawdę można się dogadać. Na wyróżnienie zasługuje również super obsługa – taktowna, miła, lotna – w przenośni i dosłownie :-) W skali od 1-5 dajemy 10 :-) Emilia i Jarek

Z wielkim sercem polecam tą restaurację. Bardzo miły i profesjonalny kontakt z właścicielami. Wystrój sali jest przepiekny i dopasowany w każdym szczególe do moich oczekiwań. Polecam i będę polecała. Pozdrawiam

DROGA PRZEZ MĘKĘ.. Tak mogę nazwać współpracę z panią Anią i panem Piotrem. Od razu powiem, że co do dnia wesela nie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystko bardzo dobrze zorganizowane, kelnerzy nie zawiedli- OGÓLNIE JESTEŚMY BARDZO ZADOWOLENI. Jednak to co działo się w czasie przygotowań przechodzi wszelkie pojęcie. Wybraliśmy Stary Folwark na miejsce wesela z powodu usytuowania, wystroju i pozytywnych opinii. Oczywiście przy podpisywaniu umowy wszystko było w jak najlepszym porządku. Jednak na tym bajka się skończyła… Przedstawię tutaj kilka przykładów aby przybliżyć przyszłym parom jak taka współpraca w naszym przypadku wyglądała. Uważam, że to się działo przed samym ślubem, kiedy i tak mieliśmy dużo nerwów, nie było potrzebne. Na ustalanie menu przed weselem przyszliśmy z obecnym już mężem,jego rodzicami i moją mamą. Dla mnie było to normalne- my zajmowaliśmy się każdą inną sprawą, a kwestię menu zostawiliśmy właśnie im. Podczas spotkania padło pytanie np. o skład danej sałatki, co dla mnie było naturalne, ponieważ jeśli mam zdecydować się na daną potrawę to chcę wiedzieć co się w niej znajduje. Spotkanie to odbyło się z panem Piotrem, który najpierw miło stwierdził, że zapyta kucharza, a przy kolejnym kontakcie stwierdził, że podczas spotkania „napadliśmy go” niewygodnymi pytaniami i było nas za dużo, a on był tylko jeden i czuł się osaczony… Przepraszam bardzo ale czy zapytanie o skład danej potrawy jest „napadaniem” na właściciela? Nie wydaje mi się.. To są w końcu koszty i chciałabym wiedzieć na co się decyduję... Kolejna sprawa- podczas naszego drugiego spotkania( w dniu podpisania umowy) pan Piotr zapytał czy chcielibyśmy stoły okrągłe czy tradycyjne. My wybraliśmy okrągłe. Miesiąc przed weselem pan Piotr nagle stwierdza, że takich nie mają na miejscu i trzeba dodatkowo zapłacić żeby je przywieźli. No tak się chyba nie robi… W momencie kiedy coś się proponuje i nie mówi się o żadnej dodatkowej opłacie- to tak to powinno zostać. Jeśli na 1.spotkaniu dowiedzielibyśmy się, że taka usługa jest płatna to ok- wtedy to nasza decyzja czy chcemy dopłacać czy nie. Po tym incydencie, gdzie dopominaliśmy się o to na co się umawialiśmy pan Piotr stwierdził, że jesteśmy „trudnymi klientami”. Uważam, że jeśli chodzi o dopilnowanie rzeczy na które się umawiamy (i za które płacimy niemałe pieniądze!) jest normalne i nie jest to żadna złośliwość. My akurat jesteśmy ludźmi z którymi zawsze i wszędzie da się dogadać, więc takie określenie „trudni klienci” było dla nas krzywdzące. Poza tym było tez kilka nieścisłości w ustaleniach wynikających z tego, że raz mieliśmy prośbę żeby kontaktować się tylko z panem Piotrem- jako właścicielem , a potem z panią Anią, która nie znała niektórych ustaleń które były z panem Piotrem. Ogólnie mieliśmy wrażenie, że pan Piotr robi nam pod górkę i był po prostu złośliwy.. Ogólnie wszystko co działo się 2 miesiące przed ślubem można by opisywać i opisywać ale niestety nie ma tu tyle miejsca. Nie wiem też co stanie się z tą opinią. Zapewne zostanie albo wykasowana albo pojawi się jakaś kontra od pani Ani. Zatem Pani Aniu- rada dla Pani. Powinna Pani całkowicie przejąć Stary Folwark i dać Tacie odpocząć bo potem przez takie niedomówienia i szarpaniny wychodzą niepotrzebne nerwy. On już swoje zrobił. Teraz czas na Panią. Na prawdę nam przed samym ślubem to wszystko co się działo nie było potrzebne. PODSUMOWUJĄC: Sala, organizacja, kelnerzy, jedzenie- wszystko super. Jeśli nie boicie się takich problemów w przygotowaniach jak w naszym przypadku to polecam to miejsce na wesele :) Jeśli chodzi o ilość osób którą sala pomieści to w naszym przypadku gdzie było 60 osób (przy okrągłych stołach) to było absolutne maksimum.

Wesele 7.07.2018. Wszystko wspaniałe, dziękujemy za pyszne jedzenie, przesympatyczną obsługę i wspaniałą atmosferę.

Idealne miejsce na uroczystości rodzinne. Pyszne jedzonko, świetny wystrój i profesjonalna obsługa?

Bardzo ładny folwark. Pięknie urządzone i zadbane wnętrza. Bardzo miła i pomocna pani menadżer. Służy radą i pomocą. Perfekcyjnie przygotowane wesele. Dopracowany każdy szczegół. Obsługa kelnerska przez całe przyjęcie sprawnie serwowała pyszne potrawy, uzupełniała stoły i pilnowała porządku. Goście byli bardzo zadowoleni a my dumni że udała nam sie impreza.